Druga połowa maja to dla wielu wędkarzy, zwłaszcza miłośników przepływanki czas rozpoczęcia sezonu połowu świnki. Ta piękna i sportowa ryba rozpoczyna właśnie swoje intensywne żerowanie po odbytym w marcu i kwietniu tarle. Sezon efektywnego połowu świnki kończy się niestety dosyć szybko, bowiem już we wrześniu lub w początkach października. Świnka dla początkujących wędkarzy nie jest rybą łatwą do złowienia, a dla wędkarzy z doświadczeniem również może być nie lada wyzwaniem, zwłaszcza wyrośnięte egzemplarze tego gatunku. Główne czynniki, warunkujące powodzenie w połowach świnki, to wybór odpowiedniego łowiska, pogoda, stan i przejrzystość wody, nęcenie, sprzęt oraz umiejętności samego wędkarza. Obecnie najlepszymi łowiskami świnki w naszym kraju są rzeki Podkarpacia jak San, Wisłoka, Wisłok, Dunajec, Poprad, Raba i Skawa. Ponadto stosunkowo licznie występuje ona w Bobrze i Nysie Kłodzkiej. Natomiast słynące z dużego pogłowia tej ryby jeszcze 30 lat temu Pilica czy Tanew są już wspomnieniem. Okresowo podczas dużych przyborów wody w miesiącach letnich, bardzo dobrymi łowiskami świnki są przyujściowe odcinki dopływów Sanu: Wiszni, Szkła, Lubaczówki i Tanwi. Kiedy już znajdziemy się nad świnkową rzeką, należy dokonać wyboru łowiska. Pomocne w tym będą własne obserwacje. Otóż podczas upalnych dni w przejrzystej wodzie można w niegłębokich miejscach, o stosunkowo silnym uciągu, dostrzec charakterystyczne lusterkowanie świnek, a rano i wieczorem mogą się na powierzchni wody pojawiać sporej wielkości koła, a nawet grzbiety spławiających się ryb. W tych właśnie miejscach lub ich pobliżu trzeba próbować wędkarskiego szczęścia. Wybierając się na świnki należy zwracać uwagę na pogodę. Najlepsze będą dni pochmurne z przelotnymi opadami deszczu, lecz przy wysokiej temperaturze, kiedy świnki żerują z przerwami przez cały dzień. Także w upalne dni można je łowić z powodzeniem rano do godziny 8-9 i wieczorem. Natomiast nie rokują powodzenia gwałtowne zmiany ciśnienia i znaczne obniżenie się temperatury. Stan i przejrzystość wody będą miały wpływ na miejsce żerowania świnek. Przy wysokim poziomie mętnej wody świnki będą przebywać przy samym brzegu, często w stojącej i niegłębokiej wodzie lub w przyujściowych odcinkach dopływów rzeki macierzystej. Duży wpływ na apetyt świnek ma temperatura wody - im wyższa, tym chętniej pobierają one pokarm. Świnki można poławiać różnymi metodami: przepływanką odległościową, lekką gruntówką z koszyczkiem zanętowym, a nawet spinningiem na malutkie woblery i obrotówki. Metodą dającą chyba najwięcej satysfakcji jest jednak przepływanka, bowiem umożliwia ona wędkarzowi zastosowanie finezyjnego sprzętu i bezpośredni kontakt z rybą. Przy zastosowaniu tej metody potrzebne będzie lekkie wędzisko o długości 5-6 metrów, kołowrotek o stałej szpuli z dobrej jakości żyłką główną o przekroju 0,12 do 0,14 mm, przypony grubości 0,10 mm i haczyki nr 12 do 16. Spławik w zależności od głębokości łowiska i siły nurtu powinien mieć wyporność od 1,0 do 3,0 gram oraz posiadać widoczną antenkę z uwagi na potrzebę prowadzenia zestawu na sporą niekiedy odległość. Ważne jest rozmieszczenie śrucin tak, aby jedna z nich znajdowała się w odległości 15-20 cm od haczyka, co umożliwi prowadzenie przynęty po dnie. W przypadku bardzo czystej wody i niewielkiej głębokości łowiska warto zastosować żyłkę przyponową nie grubszą, niż 0,08 mm i spławik co najwyżej 1,0 do 1,5 grama, bo w przeciwnym razie świnki mogą ignorować naszą, nawet najlepszą przynętę. Tylko w mętnej wodzie finezja w doborze sprzętu na świnki nie jest potrzebna. Jeżeli zdecydujemy się na połów z wody potrzebne będą jeszcze wodery, coś na głowę i okulary polaryzacyjne. Wchodząc do wody należy zabrać ze sobą przygotowaną wcześniej zanętę, przynętę i niezbędne akcesoria, jak siatkę przypiętą do woderów, szczypce i zapasowe spławiki, przypony, śruciny, itd. Pełne wyposażenie umożliwiające nam naprawę zestawu, czy dorzucanie zanęty bez potrzeby wychodzenia z wody, będzie zapobiegać niepotrzebnemu wypłaszaniu ryb z łowiska. Jeżeli mamy mniej wprawy w chwytaniu holowanej ryby dłonią to również przydatny będzie muchowy podbierak. Brodząc w wodzie należy zachować ostrożność, zwłaszcza na nieznanym sobie łowisku. Aby efektywnie łowić świnki należy je w upatrzonym miejscu najpierw zanęcić, wrzucając kilka lekko spłaszczonych kul, wielkości dziecięcej pięści. Do przygotowania kul potrzebna nam będzie sucha zanęta, klej zanętowy, płatki owsiane górskie i ewentualnie żwirek do ich dociążenia. Przy wyborze gotowej zanęty należy zwrócić uwagę na jej zapach i kolor, który powinien być zbliżony do koloru dna naszego łowiska. Zanętę trzeba najpierw w jakimś pojemniku (np. w wiaderku) wymieszać na sucho z odpowiednią ilością, kleju, a następnie stopniowo dodawać niewielkie ilości wody i mieszać, aż do uzyskania masy, z której bez trudu będzie można ulepić mocne kule. Na ich spoistość dobroczynny wpływ może mieć także dodanie płatków owsianych. Przed uformowaniem kul w zanęcie powinna się znaleźć część naszej przynęty, którą mogą stanowić białe robaki (najlepiej pinka), gotowany pęczak, czy kukurydza konserwowa. Natomiast w mętnej wodzie zdecydowanie najlepsze będą czerwone robaki i kawałki rosówek. Poza kulami można jeszcze dorzucić do łowiska 2-3 garście kukurydzy lub gotowanego pęczaku, jeżeli właśnie one będą naszą przynętą, przy czym uwzględniając siłę uciągu wody należy je wrzucać kilka metrów powyżej kul. Po kilku minutach od zanęcenia możemy liczyć na pierwsze efekty. Zazwyczaj jako pierwsze w zanętę wchodzą klenie, czasami ukleje, jelce i małe plotki. Świnki mogą się pojawić po kilkunastu minutach lub nawet później, dlatego trzeba zachować cierpliwość. Branie świnki jest najczęściej sygnalizowane lekkimi drganiami spławika i następnie jego przytopieniem. W przypadku użycia kukurydzy lub gotowanego pęczaku jako przynęty nie należy się zbytnio śpieszyć z zacięciem. Natomiast jeżeli przynętą są białe robaki, najlepiej 1-2 na haczyku nr 14-16 (przy czym grot powinien nieco wystawać), zacięcie powinno być natychmiastowe. Zaciętą świnkę poznamy po charakterystycznych drganiach wędki w trakcie holu, bowiem potrafi ona wielokrotnie energicznie potrząsać pyszczkiem, aby uwolnić się z haczyka. Dlatego też przed osłabieniem ryby nie należy jej zbyt szybko wyprowadzać na powierzchnię wody, ale za to musimy ją w miarę szybko odciągnąć z łowiska, aby nie wypłoszyła pozostałych sztuk, żerujących w naszej zanęcie. W przypadku ustania brań świnek należy dorzucić 3-4 kule zanęty i nieco przynęty. Łowiąc świnki pamiętajmy o zachowaniu dziennego limitu 5 sztuk, a najlepiej zwracajmy wolność tym pięknym, ale niezbyt smacznym rybom, aby mogły cieszyć wędkarzy w akwenach, w których zdołały się jeszcze zachować.
Jeżeli jesteście zainteresowani skompletowaniem sprzętu na świnki, to zapraszamy do kolejnego redakcyjnego artykułu, w którym podpowiadamy, jaki sprzęt Robinsona wybrać.