Szczupaki łowi się zarówno łatwo i trudno, bo w danej chwili mogą znaleźć się w dowolnym miejscu. Szczupak nie unika płycizn ani miejsc zarośniętych, nie straszne mu też łyse fragmenty zbiornika, a nawet żyje i poluje w toni. Stąd właśnie biorą się owe łatwość i trudność. Może go złowić każdy lub nikt. Na szczęście, w łowisku są miejsca gorsze i lepsze dla szczupaka, co dla nas jest nieocenionym udogodnieniem. W żwirowni szczupak za wszelką cenę będzie szukał dla siebie stałej kryjówki. Najbardziej odpowiada mu taka, z której będzie mógł łatwo atakować. Dlatego wpierw szukajmy właśnie takiego miejsca, bo ono najlepiej nam wróży. W pierwszej kolejności wypatruję miejsc z roślinnością. Szczupak uwielbia chować się w roślinach i czatować, wystawiając tylko łeb w kierunku otwartej wody. Bardzo szybko przystraja swoją skórę deseniem roślin, dzięki czemu dla ofiar staje się prawie niewidoczny. Jeżeli rośliny leżą poza zasięgiem wędki, warto przesiąść się na łódkę lub ponton i starannie obłowić je z każdej strony. W wielu przypadkach będzie można brodzić w pobliżu tych miejsc. Gdy roślin nie znajdziemy lub nie sposób obłowić odnalezione, to warto poszukać stanowiska szczupaka tuż przy brzegu. Żwirownie dno mają niewiarygodnie zryte i dzięki temu bardzo urozmaicone. Gdy szczupak wyszuka tuż przy brzegu półkę, zagłębienie w stoku, wielki głaz, mini górki w przybrzeżnym rowie, wystający pień drzewa sprzed kilkuset lat, a nawet zatopione maszyny górnicze, to chętnie zasiedla to miejsce. Gdy w żwirowni populacja drapieżników jest liczna, to szczupaki stoją również przy nagich cyplach tworzących przesmyki pomiędzy licznymi stawami żwirowni. Niekiedy wystarczy im kępka wynurzonej roślinności na metrowej wodzie - przyklejają się do niej i czyhają na ryby żerujące na płytkiej wodzie: płocie, wzdręgi, karasie, małe liny i małe karpie. W wielu łowiskach szczupaki polują czynnie, czyli pływając po danym obszarze oczekują sposobności ataku. Właśnie takich drapieżników najwięcej łowię w rzece - aktywnych. Tutaj również znajdziemy wiele obiecujących stanowisk, łatwo dostępnych dla pieszego spinningisty. Łowienie zawsze warto zaczynać od sprawdzenia tych zatok pomiędzy tamami, w których przy brzegu woda jest głębsza, płynie i dociera wolnym nurtem do nasady ostróg. W tych kątach zawsze czai się szczupak, ale trudno go tam złowić. Na napływie wysokiej tamy często trafimy nawet kolosa, ale pod warunkiem, że napływ jest głęboki na 3 metry i w tamie są dziury. One dla szczupaka są schronieniem również przed nurtem. Jednak szczupaki nie unikają go i często właśnie tam łowię ładne ryby. Nie myślę tu o głównym nurcie, chociaż w wielu rzekach nurt rozkłada się na dużej szerokości, co osłabia go i tym samym umożliwia szczupakom polowanie na całej szerokości rzeki. Bez trudu znajdziemy granicę wody głębokiej i płytkiej przy rozległych płyciznach, a także przykosy wszelkiego typu. To dobre łowiska. Pięciokilowe szczupaki penetrują przykosy nawet w największym nurcie. Drapieżniki znajdziemy także obok przelanych i przerwanych tam, w ujściu dopływu tak w strefie mieszania się wód, jak i kilkaset metrów wyżej w dopływie. Nie polecam łowienia esoxów przy opaskach, ponieważ są to miejsca zdeptane i przełowione przez licznych wędkarzy. Często zamiast szczupaka przynętę pochwyci sum lub boleń, a wtedy nici ze szczupaków. W niewielkiej rzece takie łowy są mniej męczące. Ale podebrana ryba wynagradza wszelkie trudy i poniesione koszty.
Bardzo ciekawą ofertę szczupakowych przynęt przygotował Robinson Europe. Dzięki niej bez trudu dobierzemy łowną wahadłówkę, która da nam wymarzoną rybę.